Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Tegoroczną majówkę spędzamy z powodu wirusa i pogody w domu. 2 maja udaje się jedynie wyskoczyć w Beskid Mały. |
Startujemy z Kocierzy, bez szlaku, w kierunku grzbietu: przeł. Kocierska - Potrójna. Wiosna w pełni. |
Na Potrójnej sporo turystów w podgrupkach. |
Całkiem ładna widoczność, choć Babia nieco zachmurzona. |
Szukamy miejsca na drugie śniadanie. |
I nagle ... góra z górą się nie zejdzie, ale Harnaś z Harnasiem zawsze. Spotykamy Agatę i Jacka. |
Miejsce na odpoczynek, aby spełniało wysokie standardy, musi być z ładnym widokiem. |
Idziemy w stronę Łamanej Skały podziwiając dorodne jodły i buki. |
Beskid Mały, który porastają głównie lasy bukowo - jodłowe oparł się zniszczeniom jakie dotknęły świerkowe lasy Beskidu Żywieckiego i Śląskiego. |
Buki w gustownych skarpetkach z mchu. |
Na kolejny odpoczynek wybieramy widokową polanę z kapliczką na Gibasach. |
|
Zabytkowa kapliczka została niedawno odnowiona. |
Typowa dla tego rejonu kamienna figura Chrystusa upadającego pod krzyżem. |
Panorama z Pilskiem i Romanką w roli głównej. |
Można trochę pobujać w obłokach. |
A w termosie malinowa herbatka, którą Ola określiła rozrzedzonym kisielem. |
Nawet stare drzewa biorą się za kwitnienie. |
W ogóle wszystko dookoła kwitnie. |
|
A my powoli kończymy trasę, zwłaszcza, że pogoda zaczyna się psuć. |
W pierwszych kroplach deszczu schodzimy do punktu startowego przy z lekka zdewastowanej knajpie w Kocierzy. |
Trasa wycieczki. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |