Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
W czwarty i ostatni dzień pobytu w Kioto oddajemy bagaże do przechowalni i idziemy przez park do Pałacu Cesarskiego. |
Późnym wieczorem mamy nocny autobus w rejon Fuji, a tymczasem zamierzamy obejrzeć procesję festiwalu Aoi Matsuri. |
Z pałacu można obejrzeć jedynie mury, wnętrze jest zamknięte. Stąd ruszała procesja w stronę świątyni Shimogamo. |
Szerokimi, żwirowymi alejami otaczającymi pałac mogły maszerować całe zastępy wojsk. |
Park jest pełen starych drzew. |
Jola i Ola. |
W Kioto zdarzają sie też budynki w bardziej swojskim stylu. To zabudowania jakiejś uczelni. |
W drodze do miejsca gdzie planujemy "złapać" festiwalowy pochód trafiamy na przypadkowe niewielkie świątynie, którymi nie interesują się tłumy turystów. Ta konstrukcja przypomina trochę mur pruski. |
A to motyw jakby nieco zakopiański :) |
Figurka koguta może mieć różne znaczenia, ale często symbolizuje czas, porządek i przemianę. |
Źródełko do obmywania rąk i ust. |
I kolejny Jizo czyli opiekun dzieci i wędrowców. |
Zielone otoczenie świątynki sprzyja odpoczynkowi i refleksjom. |
Nad rzeką Kamo robimy mały odpoczynek. |
I wreszcie oczekiwana procesja. |
|
Dziwi nas, że ten barwny pochód kroczy w zupełnym milczeniu. |
|||
Udział biorą również dzieci. |
|||
Popołudnie przeznaczamy na wycieczkę pociągiem na północ od Kioto, do Kibune, skąd zamierzamy przejść szlakiem do Kurama. Na razie idziemy wzdłuż drogi ze stacji do początku szlaku. |
Kosaciec japoński. |
Ciekawy sposób wzmocnienia zbocza. |
|
Mijamy kaskady na potoku. |
A to różanecznik - pewnie japoński. |
Po dojściu do Kuramakibunecho robimy krótki spacer pod górkę do miejscowego sanktuarium. |
A potem ruszamy na krótką wycieczkę w góry. |
Przyroda jest tu na prawdę dzika. |
Po drodze spotykamy wiele kaplic i kapliczek. |
Dochodzimy do najwyższego punktu szlaku na wysokości ok. 500 m n.p.m. |
|
Zejście prowadzi głównie po schodach, a po drodze również można trafić na świątynie. |
Niedźwiedzi, przed którymi ostrzegano nie ma, ale są lwy... |
... i smoki. |
|
Są też Jizō Bosatsu. |
Przy stacji w Kurama można obejrzeć jedno z wcieleń "tengu" - ducha gór i lasów. Długie nosy symbolizowały pychę. Wcieleń tengu jest jednak bardzo wiele i mogą np. przybierać wygląd zbiżony do ptaków. |
Po wycieczce idziemy na obiad do Onsenu Kurama. |
A w pociągu dostrzegam reklamę malarstwa Młodej Polski prezentowaną w Narodowym Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Kioto. |
Wracamy na główny dworzec w Kioto, skąd po godz. 23 wsiadamy do autobusu do Kawaguchiko położonego u stóp Fuji. |
Trasa z Kibune do Kurama. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |