Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
W czwartek jedziemy znów do Kamikochi, ale tym razem z bagażami, które zostawiamy w przechowalni. Idziemy w górę doliny - dość płasko, ale długo - ok. 11 km w jedną stronę. |
Na trasie spotykamy całe rodziny małp. Są dość łagodne i raczej nieśpiesznie omijają spotkanych turystów. |
Ta akurat konsumuje śniadanie. |
Zaglądamy do knajpki nad stawem Myoin, gdzie znajduje się również mała świątynia. |
Przechodzimy na drugą stronę rzeki i dalej idziemy lewym orograficznie brzegiem. |
Dzisiaj brakuje trochę błękitu nieba. |
Wydaje się, że to zawilec gajowy, ale okazuje się, że jest to zawilec wiotki charakterystyczny dla japońskich lasów.. |
Jest też fiołek leśny lub jakaś jego japońska odmiana. |
Kolejne dzwonki antymisiowe. |
Pole namiotowe i schronisko Tokusawa - do końca trasy zostało ok. 2,5 km. |
||
Są i lepiężniki - oczywiście japońskie. |
To już ostatni punkt na naszej trasie - schronisko Yokoosanso. |
||
Widoczny most prowadzi na szlaki do wysoko położonych schronisk i na szczyt Kita Hotaku (3106 m) i Okuhotaka (3190). |
W wyższych partiach gór jeszcze sporo śniegu. |
Wracamy prawie tą samą drogą. |
|
Po powrocie wsiadamy w autobus i jedziemy do Osaki, gdzie jesteśmy późnym wieczorem. |
Trasa wycieczki doliną Kamikochi. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |